Wyjazdowe Koło Caritas
4 maja, 2012„SEMINARIUM SŁOWA”
12 maja, 2012Zaraz po wejściu do szkoły, na holu wita nas uśmiechnięty chłopiec (duży baner). Wygląda na lat ok. 15. Nie ma (na rysunku) aureoli ale to jest naprawdę święty Dominik Savio – nasz Patron. Otwarte szeroko i patrzące zdecydowanie naprzód oczy, prosty szczery uśmiech, blask wewnętrznego pokoju i odwagi… to przecież jedyne, wewnętrzne czyli prawdziwe marzenie wszystkich młodych, nawet a może przede wszystkim wtedy, kiedy o tym głośno nie mówią.
Dlaczego on ?
Młodzi mają dziś swoich idoli (czasem chwilowo) a potrzebują autorytetów – wzorów życia codziennego, życia, które daje poczucie bezpieczeństwa wartości, które daje pokój wewnętrzny, które nie jest łatwe ale godne. To nieprawda, że młodym dziś wystarczy komputer i komórka. Jeśli są na poziomie „trzaskania czasu „ przy komputerze i „ plecenia sieci „ przez komórkę to tylko dlatego, że dorośli – rodzice, wychowawcy, politycy, media, ekonomia… nie proponują im wartości, nie dają wzorców i nie pomagają (cierpliwie i wytrwale ) po nie sięgać.
Proponujemy więc młodym jako patrona, jako wzór świętego Dominika Savio. Jest rówieśnikiem naszych uczniów. Był uczniem – jak oni. Żył wśród rówieśników – jak oni. Swoim krótkim życiem pokazał, że młody człowiek może być naprawdę wewnętrznie, głęboko, nieprzemijająco szczęśliwym w swojej codzienności życia, gdy Panem jego umysłu i serca jest Jezus, gdy Boże Słowo – słowo Prawdy i Miłości jest zasadą codziennego życia.
Kilka wydarzeń z jego życia
Chłopcy zawsze jako jedną z pierwszych propozycji rozwiązania problemu mają ….. pięści. Podczas przerwy Dominik usłyszał, że dwóch jego kolegów umawia się na siłowe rozwiązanie problemu po lekcjach, na łące po drodze do domu. Dostrzegł też, że są chętni ten pojedynek oglądać. On zdecydował, że do tego pojedynku nie dopuści, bo jest on złem. Zrobił to prosto i jasno – poszedł na miejsce pojedynku, schował się za krzewami i gdy chłopcy podnieśli kamienie, by nimi w siebie rzucać… wybiegł między nich z krzyżem w ręku. Rzucajcie w Niego… – i zdecydowanie stał, by nie doszło do bicia. W świetle Prawdy Słowa Bożego wiedział, że to jest zło; wiedział, że musi zareagować by zło zwyciężyć i miał odwagę to zrobić – sięgnął po argument najprostszy i najmocniejszy: w każdym człowieku obecny jest Jezus.
Rozróżniać dobro i zło w świetle Prawdy, nie być obojętnym na wydarzenia w środowisku rówieśniczym, odważnie bronić godności człowieka, odważnie stawać po stronie dobra – takiego przykładu na co dzień potrzebują nasi młodzi. Jest więc święty Dominik Savio.
W roku 1855 w Turynie wybuchła epidemia cholery; wydawała się nie do opanowania w mieście, w którym ze względu na rozwój przemysłu wielu ludzi – robotników żyło w warunkach trudnych. Ks. Bosko zawołał swoich chłopców i wezwał ich do czynienia miłosierdzia chorym. Jednym z pierwszych, który odpowiedział na to wezwanie był, sam słabego zdrowia, Dominik Savio. Zaopatrzony przez ks. Bosko w medalik Maryi Wspomożycielki, silny codzienną komunią świętą szedł przez wiele dni do chorych… by podać wody, posprzątać, porozmawiać, pomodlić się razem, położyć na głowę zimny okład. Wracał do oratorium zmęczony… szedł do kaplicy. Następnego dnia szedł znowu do chorych. Aż do końca epidemii.
W każdym środowisku są potrzebujący pomocy – ludzie starsi, chorzy, ubodzy materialnie lub duchowo… Młodzi potrzebują wzoru i pomocy by rozwijać w sobie wyobraźnię miłosierdzia i czynić miłosierdzie odważnie i z poświęceniem czerpiąc moc od Jezusa Miłosiernego. Mają przykład w świętym Dominiku Savio.
W kwietniu 1855 roku ks. Bosko zauważył, że od kilku dni Dominik jest zamyślony, brak mu jego wrodzonej radości. Zapytał go o to. Dominik odpowiedział mu z prostotą, że zrodziło się w jego sercu pragnienie świętości tylko on nie wie, jak to pragnienie w codzienności życia zrealizować. Ks. Bosko pogratulował młodemu chłopcu tak odpowiedzialnego mylenia o sobie i dał mu… Przepis na świętość. Pierwsze – to radość, która ma swoje źródło w przyjaźni z Bogiem a wyraża się uśmiechem, zabawą… Drugie – to sumienne wykonywanie swoich codziennych obowiązków – modlitwa, nauka, praca w domu. Trzecie – to troska o innych, najbliższych w rodzinie, w szkole. Dominik przyjął te rady swego wychowawcy, realizował je gorliwie.
Każdy człowiek ale przede wszystkim młody potrzebuje mieć w swoim życiu jasny i wysoki cel; rozwija się na miarę tego celu. „Młodość to czas wzrastania” (bł. Jan Paweł II). Młodość to czas wyboru wartości. Młodość to czas mierzenia wysoko w górę. Obowiązkiem dorosłych – rodziców i wychowawców jest pokazać im świadectwem życia i troską jak się to robi.
Dlaczego Dominik ?
Bo młodzi w naszej szkole i we wszystkich szkołach potrzebują dziś potrzebują dziś wzorów życia prawdziwie szczęśliwego i orędowników w niebie, by dzięki łasce Bożej , z pomocą wychowawców, z własnym wysiłkiem , w szczególnie trudnych dziś realiach świata – tak właśnie swoją młodość przeżywać. Dominik miał ks. Bosko – bez niego nie osiągnąłby świętości. Nasi uczniowie mają nas : rodziców i nauczycieli.
Wszystkim uczniom naszej Szkoły i wszystkim młodym świata życzymy, aby jak św. Dominik uczynili świętość zwyczajną miarą codziennego życia. To daje pewność szczęścia.
s. Leokadia Wojciechowska
Gimnazjum św. Dominika Savio