IV godzina WF – turystyka piesza
9 października, 2012Zakończyliśmy sezon turystyczny
9 października, 2012Zapraszamy do przeczytania relacji z wycieczki, którą z PTTK odbył Michał, jeden z uczniów klasy II.
Nareszcie 21.09.2012r. Wyruszamy w nieznane dotąd góry, gdzie nie ma szlaków, a kierunek marszu wyznacza się za pomocą mapy i kompasu. Troszkę opóźnienia (ponad 3 godziny)- 22.09.2012r o godzinie 0.20 z Krakowa przez Sanok kierujemy się na przejście graniczne w Krościenku. Humory dopisują wszystkim uczestnikom. Wyprawa została zorganizowana żeby przejść nieznane dotąd, miejsca i postawić słupki z tabliczkami na szczytach do Korony Beskidów. Mamy w planie wypadu pięć takich szczytów, począwszy od Magury Łomniańskiej – najbliżej położonej granicy z Polską po Gorgany.
Szybko mija czas podróży. Ruszamy z miejscowości Hrozewo koło małej cerkwi na szczyt. Krótka trasa do przejścia po zarośniętym zboczu pasma Magury Łomniańskiej. Udaje się dostrzec i oznakować szczyt, kilka pamiątkowych zdjęć i wracamy do autokaru, ruszając w dalszą część wyprawy. Już wiemy że w dniu dzisiejszym nie zrealizujemy planu wyjazdu. Droga prosto mówiąc nie nadaje się na przejazd, tylko poprawna jazda naszego kierowcy, raz prawą stroną drogi raz lewą pozwala nam szczęśliwie dotrzeć na miejsce noclegu w Hukliwe. Kolacja i wszyscy szybko zasypiają.
W drodze na szczyt Magury Łomniańskiej, zdobywamy pierwszy z pięciu planowanych szczytów z Korony Beskidów na Ukrainie.
Drugi dzień na Ukrainie. Ruszamy do miejscowości Paszkowice, aby zmierzyć się z Połoniną Riwna 1482 m n.p.m. Z Przełęczy Perełuka 933 m n.p.m. wspaniałe widoki wynagradzają trudy wędrówki wśród boru bukowo- jaworowego i gęstych zarośli.
Przegon hucułów z Połoniny Równej
Trzeci dzień. Ruszamy z rana do miejscowości Kołoczawa, aby wspiąć się na Strimbę 1719 m n.p.m. Jest to najwyższy szczyt w naszej wyprawie, przewyższenie 1200 metrów. Początkowo idziemy pastwiskami, widoki piękne, lecz pogoda nam nie sprzyja. Na szczycie po dokonaniu ceremonii postawienia słupka i wręczeniu nowym członkom legitymacji Klubu Turystyki Górskiej „WIERCH”, ruszamy w drogę powrotną.
Na szczycie Strimby 1719 m, Gorgany
Czwarty dzień wita nas zachmurzeniem, lecz mimo wszystko ruszamy z Hukliwego. Z powodu ściany deszczu po dwóch godzinach marszu wracamy do miejsca zakwaterowania. Zwiedzamy jeszcze Wodospad Szypot-Pilipiec. I tak się kończy dzień.
Hukliwe, cerkiew z XVIII w. Filipowiec – wodospad Szypot
Piąty dzień. Jedziemy do Kołoczawy, aby wspiąć się na najwyższy szczyt Połoniny Krasnej jakim jest Syglański 1564 m n.p.m. Pogoda wspaniała, na szczycie pozostałości po opuszczonej bazie wojskowej z wyrzutniami rakiet. Ceremonia na szczycie postawienia słupka mija, wszyscy robią sobie piękne zdjęcia i wracamy do ośrodka na kolację która jakoś lepiej smakuje.
Widoki z Połoniny Krasnej Dawne instalacje rakietowe
Szósty dzień. Najdłuższa trasa. Do przejścia Połonina Borżawa z najwyższym szczytem STOJ 1681 m n.p.m. Od samego początku dech w piersiach zatyka od wspaniałych widoków. Tu porywisty wiatr każdego może zdmuchnąć z grani.
Siódmy dzień. Cel podróży- Szczerbowiec. Jesteśmy na miejscu. Być w Bieszczadach Wschodnich, a nie być na Pikuju to tak jak by się nic nie widziało. Północna część Bieszczadów Wschodnich, na północ od Przełęczy Tucholskiej, jest niemal całkowicie pokryta połoninami. Tu wznosi się Pikuj 1405 m n.p.m. Najwyższy szczyt całego pasma. W Połoniny Pikuja jeździ zdecydowanie więcej turystów. Grzbiet jest malowniczy, widokowy i mało dotknięty działalnością ludzką. Czasem można spotkać tu zbieraczy borówek, pasterzy, czy też okolicznych mieszkańców zwożących siano.
Tak wyglądają do dzisiaj domy Ukraińców Szczerbowiec, w drodze na Pikuj
Zdjęcia z wycieczki Michała dostępne są w naszej GALERII.