„Z pieśnią ku wolności”
17 listopada, 2023Mikołajkowo w siatkówkę!
7 grudnia, 2023Planując najnowsze spotkanie w ramach „Fizyki w doświadczeniach”, naukowcy z Instytutu Fizyki UJ musieli inspirować się filmami o czasach gorączki złota, bowiem wkrótce po tradycyjnym „podejdź no do płota, jako i ja podchodzę” oczom naszym ukazała się giwera.
Na jej widok niektórzy próbowali opuścić lokum na linie, ale najwidoczniej przespali lekcje o rozkładzie sił na wielokrążkach, więc jedyne co im zostało, to ból mięśni i gorycz zawodu, ale nie nam, my wyznajemy przecież dewizę UJ „plus ratio quam vis” i w mgnieniu oka decydujemy się na najbardziej przebiegły z forteli – chowamy się za plecami naszej Natalii, wszak na Dzikim Zachodzie strzelanie do pianisty kończy się szubienicą.
Zgodnie z kopenhaską interpretacją mechaniki kwantowej pozostaje w nas jednak doza niepewności – realna, tym bardziej że Polak zdaje się silniej hołdować swojskiemu „sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”, niż precedensowemu werdyktowi kalifornijskiej ławy przysięgłych z okolic roku 1860.
Lepiej nie myśleć jak bardzo przetrzebione zostałyby nasze szeregi, gdyby to spotkanie nie przebiegało według scenariusza, w którym jasno stało, że strzelec celować miał, ale do wahadła balistycznego, w którym ostatecznie utkwiła jego kula, co na szczęście wytrąciło go z równowagi, a zgromadzonych skłoniło do rozważań na temat zderzeń sprężystych i niesprężystych, pracy, mocy, pędu oraz zasady zachowania energii.
Nie oznacza to jednak, że emocje zostały wyciszone, co chwila na kontuarze lądował jakiś fant, a że do tanga trzeba dwojga, niezbędnych pomagierów przekupywano gadżetami lub zastraszano pytaniami, a to o prędkość kuli w strzelbie, a to o budowę przekładni w dyliżansie pocztyliona, czy siłę naciągu liny na wyjściu z zestawu wielokrążków.
I tak po dwóch godzinach wyzwań, zwrotów akcji i suspensów wieczór w IFUJ dobiegł końca, a my poszukiwacze złota dla intelektualistów udaliśmy się na wschód, by zakosztować uroków trasy turystycznej „Linia 52 by night”, a potem jeszcze napisać Doktorkowi – „jestem w domu”.